"Rajdowe" przełączniki świateł / ogrzewania tylnej szyby
Jeśli macie trochę pieniędzy,
czasu, zdolności konstruktorskich i znacie się na podstawach
elektryki to
w prosty sposób możecie wykonać do swojego auta „rajdowe” przełączniki,
które umieszczone na aluminiowej płycie będą doskonałym elementem
upiększającym ciemne wnętrze małego fiata. Zmiana przełączników opisana
poniżej dotyczy niestety tylko właścicieli maluchów ze starą deską
rozdzielczą (sprzed 1987 roku), na której wyłączniki znajdują się na środku
konsoli. Opis poszczególnych czynności jest raczej ogólnym zarysem co
zrobić, gdyż jest zbyt dużo różnic w instalacji elektrycznej kolejnych
generacji fiatów, a ponadto każdy może mieć inny pomysł na kształt płyty
aluminiowej.
Niezbędnymi elementami do wykonania całej operacji są:
- przełączniki (można je kupić w sklepach z częściami elektronicznymi, a
czasem nawet i w sklepach motoryzacyjnych). Potrzebne są przełączniki, które
wytrzymują prąd co najmniej 8 A. Takie jak na zdjęciu (wytrzymują 10A przy
125V) kosztują ok. 5zł/szt.,
- aluminiowa blacha.
Ja
wykorzystałem blachę cienką (ok. 1mm grubości), żeby łatwo dało się ją ciąć
i nałożyłem ją na oryginalny plastik. Można oczywiście użyć blachy grubszej
i całkowicie zakryć plastik czy też całkiem go wywalić (zaleta - mniej
cięcia, wada - brak kieszeni),
- przewody elektryczne – dla czterech przełączników potrzeba ok. 2 m. Ja
zastosowałem przewód Ф = 1mm, gdyż grubszy był zbyt sztywny i nie mogłem
upchnąć całej konstrukcji w miejscu dla niej przeznaczonej – mam
wykorzystane wszystkie miejsca na wyłączniki i wtedy nie ma tam zbyt dużo
miejsca. Jeśli jednak dacie radę to wrzućcie kabelek trochę grubszy,
-- łączówki elektryczne (potrzebne są tylko „języczki”) w ilości
odpowiedniej do posiadanych przełączników,
- opcjonalnie: diody lub żarówki na 12V I- (do kupienia w sklepach z
podzespołami elektronicznymi). 1 dioda (zielona, żółta lub czerwona)
kosztuje 5zł,
- ponadto potrzeba: nożyce do metalu lub piłka do metalu, pilnik do metalu,
drobny papier ścierny, wiertarka, bezbarwny spray, klej, taśma izolacyjna,
linijka, papier, ołówek i schemat instalacji elektrycznej.
Najpierw
dokładnie mierzymy wielkości potrzebnej płyty aluminiowej i wyrysowujemy
wzorzec na papierze (moja propozycja na rys.1). Na podstawie wzorca
wykonujemy odpowiedni wykrój z blachy aluminiowej. Można oczywiście od razu
ciąć blachę, ale nie polecam tego gdyż jest prawie 100% pewności, że pomimo
pomiarów coś jednak zechcecie poprawić. W blasze oczywiście trzeba wywiercić
w odpowiednich miejscach dziury (pod przełączniki, diody itd.). Jeśli blacha
ma jakieś skazy polerujemy ją papierem ściernym i malujemy bezbarwnym
sprayem.
2.
Do przełączników (korzystając
oczywiście ze schematu instalacji elektrycznej) dokręcamy
kabelki,
zakładamy łączówki, izolujemy złącza itd. Pojedynczy kabel (od przełącznika
do kostki) powinien mieć długość ok. 12 cm (zbyt długie trudno pomieścić w
małej przestrzeni, zbyt krótkie z kolei ciężko włożyć). Zmontowane
przełączniki dokręcamy do gotowej już płyty aluminiowej.
3.
Odkręcamy 3 śruby mocujące plastik
z oryginalnymi przełącznikami od deski rozdzielczej, rozłączamy kostki i
wywalamy oryginalne przełączniki.
4.
Ja obok nowych przełączników
zamontowałem także diodki sygnalizujące włączenie świateł, ogrzewania
itp. i niestety musiałem wykonać cięcie w plastiku (jak na rys 2). Jeśli
ktoś jednak z nich zrezygnuje to ten fragment roboty można spokojnie
odpuścić i nie trzeba masakrować plastiku.
5.
Teraz pozostaje jedynie umieścić
płytę z przełącznikami na właściwym miejscu, podłączyć kable do kostek i
przykręcić wszystko śrubami.
Aluminiową
ramkę z prawej strony (rys.1) dodatkowo przykleiłem do plastiku, aby się
dobrze trzymała. Trzeba także mieć nadzieję, że nic nie pomieszaliśmy i nie
wywali bezpieczników. Próbę działania polecam wykonać przed skręceniem całej
konstrukcji, gdyż zaoszczędzimy sobie ponownego rozkręcania jeśli coś nie
będzie działać.
6.
Jeśli ktoś ma możliwości i ochotę
to może wydrukować sobie na komputerze (na samoprzylepnym papierze) jakieś
podpisy pod przełączniki, który jest do czego i przykleić je np. pod
przełącznikami.
Po wykonaniu powyższych czynności mogę stwierdzić co następuje.
-
wygląda to całkiem fajnie (po to
zresztą je robiliśmy),
-
diagnosta na przeglądzie nic nie
kręcił na nie nosem (może nie zauważył?),
-
przydałoby się jednak zeszlifować
plastikowe obwódki wokół oryginalnych przełączników (rys.3) gdyż powodują
one nieznaczne odstawanie aluminiowej płyty w jej środkowej części.
{RMC}
góra strony
STRONA GŁÓWNA
| UAKTUALNIENIA | GALERIA |
LITERATURA |
SKLEP | KSIĘGA GOŚCI |
FORUM |
LINKI |
|